41 punktów, drugie miejsce w tabeli, niestety bez awansu do A klasy. To wynik Odry Pławidło w zakończonym niedawno sezonie. Bez wątpienia jest to najlepsze osiągnięcie powstałego w 2004 roku zespołu. Zapraszamy na małe podsumowanie.
Jeszcze 2,5 roku temu nikt nie mierzył w A klasę. Zespół ze zmiennym szczęściem grał w lidze, a najlepszym miejscem na koniec sezonu była szósta lokata. W połowie października 2009 roku trenowanie Odry ówczesny prezes Karol Rusewicz powierzył byłemu graczowi tej drużyny, Krzysztofowi Ryłko. W klubie rozpoczęły się regularne treningi, zespół zaczął pokazywać się na różnych turniejach, stopniowo też wracali do niego byli zawodnicy, jak chociażby Andrzej Zbrożek czy Grzegorz Żyła. Wiosną 2010 roku nasi rywali mierzyli się już z inną Odrą Pławiło. Był to już zespół zdyscyplinowany, ubrany w klubowe dresy i występujący w nowych strojach od pozyskanych zimą sponsorów. Szybko urosła również frekwencja kibiców na meczach w Pławidle. Pojawił się profesjonalny sprzęt treningowy i meczowy dzięki umowie z markowym dostawcą i pieniądzom od prywatnych sponsorów.
Sprawiło to, że w sezonie 2010/2011 było już coraz więcej chętnych do gry w naszych barwach. Duża rolę odegrała również nasza strona internetowa, na której na bieżące informujemy o poczynaniach klubu. Jesień była niezła w wykonaniu Odry, ale brak dobrego napastnika sprawił, że kilka spotkań, w których Odra miała dużą przewagę, nie zakończyło się naszą wygraną. W przerwie zimowej trafiło do nas czterech piłkarzy z ogromnym doświadczeniem. Wiosną z Tomaszem Świdrem, Tomaszem Chojnackim, Robertem Znajkiewiczem i Przemysławem Klimczakiem, tradycyjnie w nowych strojach, byliśmy „rycerzami wiosny”. O Odrze zaczęło się robić coraz głośniej. Zawodnicy, którzy od kilku lat reprezentują klub podjęli decyzję, że warto w nowym sezonie spróbować powalczyć o awans, nawet kosztem braku miejsca w składzie dla niektórych z nich. Tak też postanowiono.
Latem ubiegłego roku transfery do Odry przeszły najśmielsze oczekiwania, nie licząc wychowanków, sukcesywnie wplatanych do zespołu. Po latach gry w innych klubach do Pławidła wrócili Damian Dobrzyński, Radosław Kamiński i Łukasz Kleszczyński. Doszli bramkostrzelni napastnicy: Krystian Haręzga i Michał Kalarus, a także pomocnicy, bracia Tomasz i Paweł Dobrzańscy oraz Piotr Ryłko. Z Odrą zaczęły się liczyć nawet kluby z A klasy, które przegrywały z nami w sparingach. Jesień minionego sezonu zakończyliśmy z dwoma remisami na drugim miejscu, dwa punkty za plecami lidera, Kosmosu Rudnica. Solidnie przepracowana zima, dobra gra i wyniki w sparingach, a także ściągnięcie doświadczonych zawodników, wśród których znaleźli się Waldemar Kwaśniewski, Przemysław Lipski, Robert Rommel i Krystian Traczyk, miało zaowocować skuteczną pogonią za liderem. Niestety, mimo niezłych meczów, trafiały się też słabsze. Nie omijały nas kontuzje, kilka osób wyleciało z gry m.in. ze względu na pracę i w efekcie wiosną jedynie w dwóch meczach nasi trenerzy dysponowali silnym składem. Ani razu nie udało się zebrać najsilniejszej jedenastki. Czasami zabrakło też szczęścia i w efekcie nie byliśmy w stanie prześcignąć w tabeli Kosmosu Rudnica, a Odra skończyła rozgrywki na drugim miejscu.
Była to na pewno wspaniała przygoda, która pozostanie w pamięci wielu zawodników i kibiców, gdyż cała otoczka wokół gry o awans powodowała, że ciśnienie rosło wraz z kolejnymi meczami. To jest cały urok piłki nożnej. Kierownictwo, zarząd i zawodnicy dotrzymali słowa – mimo potknięć, graliśmy o awans do ostatniej kolejki. Nie udało się. Gracze z Rudnicy okazali się na końcowym etapie bogatsi o pięć punktów i to Kosmos cieszy się z awansu. Gratulujemy i dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali i krytykowali. To świadczy tylko o jednym: dużo ludzi interesowało się Odrą. Być może uda się w niedalekiej przyszłości znów powalczyć o awans. Teraz będą duże zmiany, ale o nich w innym newsie.